niedziela, 5 marca 2017

Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwilę w życiu"- recenzja

Hej kochani. Chyba przyznacie mi rację że kiedy powiem że dawno nie było recenzji na moim blogu i właśnie dziś postanowiłam to naprawić. W związku z tym że wiosna już prawie za pasem i większość z was postanawia zmienić coś w swoim życiu, to postanowiłam was dodatkowo zmotywować przybliżając książkę Reginy Brett " Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu". Książka ta poruszyła mnie bardzo głęboko i zainspirowała do wprowadzenia kilku zmian w życiu. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to zapraszam do dalszej części recenzji.

Opis książki:
Książka zawiera w sobie 50 lekcji, w których autorka przeplata własne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej krętej drodze; przywołuję ważne dla siebie postaci, znaczące książki i filmy, przypomina o sile Psalmów i prostych sentencji. Tematy lekcji których udzieliło autorce życie cytowano na tysiącach blogów i przedrukowywano w gazetach. Książka którą trzymasz w ręce stanie się bliska każdemu kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie, oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem- jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem "Życie jest dobre". Bo takie jest. Naprawdę.

I ja podpisuję się pod tym opisem obiema rękami. Jest to niezwykle inspirująca i pobudzająca do życia książka. Można ją przeczytać jak to mówią " od deski do deski", jak również otworzyć na przypadkowej lekcji. Jest to pozycja szczególnie dla tych którzy właśnie wpadli w emocjonalny dołek, którym wydaje się że w chwili ich urodzin Bóg zamrugał i przegapił ich przyjście na świat, przez co cały czas mają pod górkę. Felietony pani Reginy wyprowadzają nas z tego błędnego przekonania, gdyż nie jest tak że to Bóg ma nas gdzieś, tylko my zwyczajnie go nie słuchamy, a nawet robimy mu na złość. A wystarczy poddać się jego woli i żyć pełnią życia, jedyne co odkładać na przyszłość to pieniądze, nie oszczędzać przedmiotów, ubierać się na fioletowo jeśli tylko przyjdzie nam na to ochota, pozbyć się ze swojego otoczenia zbędnych przedmiotów które trzymamy bo: a może się przyda, a nóż schudnę, bo dostałyśmy to w prezencie. W życiu liczą się głównie małe przyjemności takie jak: kąpiel w dobrej soli, zapalenie luksusowej świeczki, lub zjedzenie całej paczki Oreo. Dostrzegłam wiele wspólnego pomiędzy mną a autorką. Zrozumiałam ilu bezsensownych rzeczy się boję, jak np: oddać sweter do sklepu mając paragon, a przecież nawet jak zrobimy coś głupiego to i tak za 5 lat nikt nie będzie tego pamiętał, więc może warto przestać się tym przejmować. Bo żyję się tylko raz i trzeba walczyć o to żeby być szczęśliwym. Również z przykrych rzeczy które nam się przytrafiają można wyciągnąć coś dla siebie, ponieważ Bóg nie zsyła na nasze ramiona więcej niż jesteśmy w stanie udźwignąć. W końcu jak to mówią "co Cię nie zabiję to Cię wzmocni". A kiedy jest naprawdę źle możemy sobie trochę odpuścić, jak pisze autorka " Nieważne jak się czujesz, poprostu wstań, ubierz się i przyjdź gdzie trzeba. Regina ma także radę na to co zrobić gdy nie wiemy co dalej, ważne żeby zrobić kolejny krok, nie ważne jaki. Może się okazać że to co wybieramy będzie dobre, albo że się pomyliliśmy, ale jeśli nie podejmiemy żadnej decyzji na rozstaju dróg to nigdy się tego nie dowiemy. Dlatego ja zamiast myśleć co by było gdyby, postanowiłam wziąć się za siebie. Pewnie nie wszystko mi się uda, niektóre rzeczy okażą się nie dla mnie, a na drodze do osiągnięcia celu napotkam wiele przeciwności, ale przecież nie muszę wygrać każdego sportu.

Podsumowując, serdecznie polecam tę książkę, gwarantuje że zmieni ona wasze życie, a napewno sposób postrzegania niektórych spraw. Jestem pewna że będziecie wielokrotnie do niej wracać, szczególnie podczas gorszych chwil w życiu. Książka jest również idealnym pomysłem na prezent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz