wtorek, 4 kwietnia 2017

Przeczytam 52 książki w nadchodzącym roku- podsumowanie marzec 2017

Hej kochani. Kolejny miesiąc i kolejne książki już za mną, więc pora na podsumowanie miesiąca. Od razu powiem że marzec nie był dla mnie jakimś super miesiącem jeśli chodzi o przeczytane książki. Za mną co prawda 4 pozycję, więc nie jest źle, ale też daleko mi do bycia z siebie dumna. Jakoś lektury które sobie wybrałam nie do końca spełniły moje oczekiwania. Ale może w przyszłym miesiącu będzie lepiej.


A oto co już za mną:

Szminka w kolorze Cyklamenu- jest to zbiór historii zwykłych, prostych kobiet o których raczej nie uda wam się przeczytać w gazetach, czy dowiedzieć czegoś z portali plotkarskich. Ich życie składa się ze zwykłej, szarej codzienności którą przeplatają zarówno chwilę szczęścia na przemian z wielkimi nieszczęściami. Są to smutne historie o kobietach niespełnionych, takich którym nie było dane wychowywać się w normalnym domu, które nie zaznały szczęścia w małżeństwie, u boku mężczyzny którego kochają i powinny być przez niego kochane, takich którym coś w życiu nie wyszło i są zagubione. Książka naprawdę warta przeczytania, bo przecież każda z nas ma czasem w życiu gorszy dzień. Tylko jak dla mnie to chyba trochę za dużo smutku jak na jedną publikację. Dlatego daje jej 7/10

Cmętarz Zwieżąt- zanim poznacie moją opinię to od razu zaznaczam że nie jest to książka dla mnie. Nie lubię historii strasznych w ten sposób, bazujących na śmierci i duchach. No ale oczywiście skoro mąż mi polecił, to stwierdziłam że nie ma się czego bać bo przecież nie zrobił by mi nic złego z pełną premedytacją, a jednak... Jest to książka dla kogoś kto lubi lektury o których nie zapomina się łatwo, oraz takie przy których nieustannie czuć dreszczyk emocji. Jest to powieść nasycona mrocznym klimatem. Główny bohater lekarz, jego żona, dwójka dzieci oraz kot przeprowadzają się do nowego domu w Ludlow. Na początku historii jedynym przerażającym miejscem jest cmentarz zwierząt który znajduje się w lesie niedaleko domu. Ale czy to co za dnia wygląda niegroźne jest także takie gdy zapadnie zmrok. A może cmentarz zwierząt jest tylko przykrywką, dla czegoś jeszcze straszniejszego i bardziej złego. Jeśli jesteś ie fanami horrorów i nie macie zbyt wybujałej wyobraźni to polecam wam tę książkę, a w innym przypadku... No cóż radziłabym się zastanowić. Ja jeszcze długo przeżywała tę lekturę. Ocena 9/10

Oczy smoka- kolejna książka S. Kinga którą polecił mi mąż. Ta na szczęście nie była już tak straszna jak jej poprzedniczka. Moim zdaniem jest to bajka którą spokojnie możecie przeczytać dzieciom przed snem. Też byłam tym zdziwiona, bo to tak nie podobne do Kinga. Na początku utworu poznajemy głównych bohaterów: króla, jego żonę, dzieci oraz tajemniczego czarnoksiężnika imieniem Flagg. Dalej mamy już niesamowitą akcję pełną zwrotów i retrospekcji. Ginie dobry król, wszyscy spodziewają się że tron po nim obejmie najstarszy z jego synów Piotr, jednak niespodziewanie zostaje on oskarżony o morderstwo swojego ojca, w rezultacie czego władza trafia w ręce młodszego z braci- Tomasza. Od samego początku w sprawę zamieszany jest wspomniany wcześniej czarnoksiężnik, Flagg. Czy prawdą zwycięży? Tego dowiecie się gdy przeczytacie tę książkę. Ja daję jej 7/10

Paryskie lato- była to ostatnia pozycja jaką udało mi się przeczytać w marcu i niestety najgorszą. Główna bohaterka lektury Nell jest stewardessą, a jej mąż Luc pilotem we francuskich liniach lotniczych. Wszelkie formy kontaktu między małżonkami ograniczają się do pozostawionych sobie karteczek przyciętych na drzwi lodówki. Jednak pewnego wakacyjnego dnia pozornie poukładane życie głównej bohaterki rozpada się: podczas lotu umiera jeden z jej pasażerów, następnie umiera również jej ojciec, a mąż zostaje porwany, a raczej ucieka od niej. A jakby tego było mało to na jej osiedle wprowadza się bardzo specyficzny typ, który tylko działa jej na nerwy. Bardzo zagmatwana powieść, ciężko dojść co jest co i kto jest z kim i dlaczego. Męczyłam się z nią strasznie i nawet zakończenie nie dało odpowiedzi na moje pytania. Oceniam ją 3/10

I to już wszystkie książki jakie udało mi się pochłonąć w marcu. Ale mam nadzieję że kwiecień okaże się lepszy. Powiem wam w sekrecie że jedną już mam ma kącie i jestem nią wprost zauroczona. A wam co udało się ostatnio przeczytać? Koniecznie podzielcie się tytułami w komentarzu.

środa, 8 marca 2017

Przeczytam 52 książki w nadchodzącym roku- podsumowanie luty


Hej kochani. Najkrótszy miesiąc w roku już za nami, a u mnie za oknem czuć już wiosnę. A zawsze wiosną i latem czytelnictwo u mnie trochę spada. Ale mimo to mam nadzieję że mi się sprostać wyzwaniu. Luty pomimo że jest trochę krótszy to jednak był dobrym miesiącem pod względem czytelniczym, gdyż udało mi się pokonać aż 7 książek. Ja tam jestem z siebie zadowolona, a książki które przeczytałam okazały się niezwykle pasjonujące i wciągnęły mnie tak że z żadną nie męczyłam się dłużej niż kilka dni. No ale ja jak zawsze pitu-pitu, a wy pewnie chcecie się dowiedzieć co takiego ostatnio przeczytałam. No to zaczynamy.

1,2,3 Trylogia Greya E.L. James ( Pięćdziesiąt twarzy Greya, Ciemniejsza strona Greya, Nowe oblicze Greya). Zdaję sobie sprawę że pewnie jestem ostatnią osobą która to czyta, ale jakoś wcześniej mnie do tego nie ciągnęło. Przełom nastąpił kiedy pod choinkę brat sprezentował mi pierwszą część. Zaczęłam ją wraz z początkiem miesiąca, i tak oto Christian Grey i Anastazja Stell towarzyszyli mi prawie do walentynek. Jestem wzruszona tą opowieścią . wszyscy mówili mi że jest to takie soft porno, ja jednak uważam że jest to wspaniała opowieść o miłości i poświęceniu, bo aby być razem trzeba poświęcić dla drugiej osoby część siebie. Owszem znajdziemy tu sceny erotyczne, jest ich nawet sporo, ale myślę że może to peszyć i zawstydzać jedynie te osoby które nigdy "tego" nie robiły. W innym przypadku czytelnika poruszać będą: trudne dzieciństwo Christiana, jego lęki i obawy z jednej strony , z drugiej zaś cierpliwość i determinację Anastazji w drodze do serca ukochanego. Ja z tej trylogii wyniosłam kilka ważnych myśli np. "że tak naprawdę mogę wszystko, a lęki są tylko w mojej głowie. A cytat pochodzący z pierwszej części " Im ciężej pracuje, tym więcej mam szczęścia", sprawił że w pracy uśmiech nie schodził mi z twarzy i dał siłę do działania. Jeśli ktoś nie zapoznał się jeszcze z opowieścią o życiu pana Greya to serdecznie zachęcam. Jeśli boicie się zbyt wielu scen erotycznych to potraktujcie je po macoszemu i skupcie się głównie na "duchowym aspekcie miłości". Ocena 10/10

4. " Twój dziennik. 12 nowych lekcji i myśli na każdy dzień". Tak jak można wywnioskować po tytule jest to bardziej dziennik niż książka. Mamy tu kalendarz, miejsce na notatki oraz cenne komentarze, spostrzeżenia, i myśli Reginy nie tylko na każdy miesiąc, ale również na każdy dzień. Ten kalendarz na rok w Twoim życiu powstał specjalnie z myślą o nas-Polakach. Przyznam się że ze względu na charakter kalendarza książkę ogarnęłam w niecałe 3 godziny, więc nie mam pewności czy powinna się znaleźć w tym challengu. Ale wiem że koniecznie powinniście się w nią zaopatrzyć, a gwarantuję że stanie się waszą inspiracją na każdy dzień. Ocena 9,5/10

5. "Rosyjska konkubina" Kate Furnivall. Luty był chyba u mnie miesiącem książek o tematyce miłosnej. Ta akurat opowiada o Lidii Iwanownej oraz jej matce Walentynie, którym udało się uciec z Rosji ogarniętej rewolucją do Chin. Żyją w nędzy, gdyż matka artystka nie umie odnaleźć się w nowym świecie i topi smutki w alkoholu. Aby przeżyć Lidia zmuszona jest kraść. Pewnego dnia bohaterka wpada w ręce chińskiej Triady Czarnych Węży. Z opresji ratuje ją młody chiński komunista. Od tego spotkania między młodymi rodzi się potężne uczucie. Czy jednak działacz społecznościowy może związać się z kimś kto wyznaje inne poglądy? Napewno nie obędzie się przy tym bez komplikacji. Czy miłość w końcu zwycięży. Jest to jedna z tych książek od których wprost nie można się oderwać. Szczególnie wciągnęły mnie losy Lidii i Chana, czytając niemal trzymałam kciuki, żeby im się udało. Cały czas trzymała mnie w napięciu, były momenty w których pękałam ze śmiechu, jak również takie podczas których uroniłam łzę. Idealna lektura na długie wieczory. W mistrzowski sposób opisuje problemy Chin w tamtym okresie: konflikty narodowościowe, wojnę domową, triady, nędzę, uzależnienie od opium. Gorąco polecam, to trzeba przeczytać. Ocena 9/10.

6 "Bóg nigdy nie mruga" Regina Brett. I mamy kolejną przeczytaną powieść Reginy Brett. Tym razem jest to 50 lekcji na trudniejsze chwilę w życiu. O tej książce nie będę się jednak zbyt dużo rozpisywać, bo jak wiecie przygotowałam już szczegółową recenzję. Książka zdecydowanie przyda się każdemu kto znalazł się na życiowym zakręcie, oraz szuka inspiracji jak żyć. Koniecznie musicie ją przeczytać, a gwarantuje wam że nabierzecie siły i energii do życia. Naprawdę skłania do refleksji. Ocena 8,5/10

7 Ostatnią książką którą udało mi się przeczytać w lutym jest "Królewska córka" Blythe Gifford. Książka opowiada o Solay Weston, córce z nieprawego łoża nieżyjącego już króla Edwarda III. Gdy dziewczyna pojawia się na dworze króla Ryszarda I wzbudza niemałe zamieszanie. Poznaje tam Justina Lamonta, członka rady, którego król wyznacza jako kandydata na jej męża. Wybraniec stawia jednak warunek, Solay najpierw musi udowodnić mu że go kocha. Niestety to nie miłość, a raczej jej brak jest problemem lecz przeszłość Justina i jego zatargi z królem. Czy wszystko uda się jakoś ułożyć i młodzi będą razem? Piękna historia, świetna książka, łyknęłam
ją w jeden dzień. Naprawdę warto przeczytać. Ocena 9/10

I to już wszystkie książki jakie udało mi się przeczytać w lutym. A wam jak poszło? Jakie lektury już za wami? Może macie coś godnego polecenia? Jeśli tak to podsyłajcie tytuły w komentarzach.

niedziela, 5 marca 2017

Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwilę w życiu"- recenzja

Hej kochani. Chyba przyznacie mi rację że kiedy powiem że dawno nie było recenzji na moim blogu i właśnie dziś postanowiłam to naprawić. W związku z tym że wiosna już prawie za pasem i większość z was postanawia zmienić coś w swoim życiu, to postanowiłam was dodatkowo zmotywować przybliżając książkę Reginy Brett " Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu". Książka ta poruszyła mnie bardzo głęboko i zainspirowała do wprowadzenia kilku zmian w życiu. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to zapraszam do dalszej części recenzji.

Opis książki:
Książka zawiera w sobie 50 lekcji, w których autorka przeplata własne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej krętej drodze; przywołuję ważne dla siebie postaci, znaczące książki i filmy, przypomina o sile Psalmów i prostych sentencji. Tematy lekcji których udzieliło autorce życie cytowano na tysiącach blogów i przedrukowywano w gazetach. Książka którą trzymasz w ręce stanie się bliska każdemu kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie, oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem- jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem "Życie jest dobre". Bo takie jest. Naprawdę.

I ja podpisuję się pod tym opisem obiema rękami. Jest to niezwykle inspirująca i pobudzająca do życia książka. Można ją przeczytać jak to mówią " od deski do deski", jak również otworzyć na przypadkowej lekcji. Jest to pozycja szczególnie dla tych którzy właśnie wpadli w emocjonalny dołek, którym wydaje się że w chwili ich urodzin Bóg zamrugał i przegapił ich przyjście na świat, przez co cały czas mają pod górkę. Felietony pani Reginy wyprowadzają nas z tego błędnego przekonania, gdyż nie jest tak że to Bóg ma nas gdzieś, tylko my zwyczajnie go nie słuchamy, a nawet robimy mu na złość. A wystarczy poddać się jego woli i żyć pełnią życia, jedyne co odkładać na przyszłość to pieniądze, nie oszczędzać przedmiotów, ubierać się na fioletowo jeśli tylko przyjdzie nam na to ochota, pozbyć się ze swojego otoczenia zbędnych przedmiotów które trzymamy bo: a może się przyda, a nóż schudnę, bo dostałyśmy to w prezencie. W życiu liczą się głównie małe przyjemności takie jak: kąpiel w dobrej soli, zapalenie luksusowej świeczki, lub zjedzenie całej paczki Oreo. Dostrzegłam wiele wspólnego pomiędzy mną a autorką. Zrozumiałam ilu bezsensownych rzeczy się boję, jak np: oddać sweter do sklepu mając paragon, a przecież nawet jak zrobimy coś głupiego to i tak za 5 lat nikt nie będzie tego pamiętał, więc może warto przestać się tym przejmować. Bo żyję się tylko raz i trzeba walczyć o to żeby być szczęśliwym. Również z przykrych rzeczy które nam się przytrafiają można wyciągnąć coś dla siebie, ponieważ Bóg nie zsyła na nasze ramiona więcej niż jesteśmy w stanie udźwignąć. W końcu jak to mówią "co Cię nie zabiję to Cię wzmocni". A kiedy jest naprawdę źle możemy sobie trochę odpuścić, jak pisze autorka " Nieważne jak się czujesz, poprostu wstań, ubierz się i przyjdź gdzie trzeba. Regina ma także radę na to co zrobić gdy nie wiemy co dalej, ważne żeby zrobić kolejny krok, nie ważne jaki. Może się okazać że to co wybieramy będzie dobre, albo że się pomyliliśmy, ale jeśli nie podejmiemy żadnej decyzji na rozstaju dróg to nigdy się tego nie dowiemy. Dlatego ja zamiast myśleć co by było gdyby, postanowiłam wziąć się za siebie. Pewnie nie wszystko mi się uda, niektóre rzeczy okażą się nie dla mnie, a na drodze do osiągnięcia celu napotkam wiele przeciwności, ale przecież nie muszę wygrać każdego sportu.

Podsumowując, serdecznie polecam tę książkę, gwarantuje że zmieni ona wasze życie, a napewno sposób postrzegania niektórych spraw. Jestem pewna że będziecie wielokrotnie do niej wracać, szczególnie podczas gorszych chwil w życiu. Książka jest również idealnym pomysłem na prezent.

poniedziałek, 27 lutego 2017

Muszę się wam czymś pochwalić.

Hej kochani. Dzisiaj przychodzę do was żeby się czymś pochwalić. Ale najpierw opowiem wam całą historię, żebyście mieli pełny obraz sytuacji.

Więc wstaje rano, siadam przy stole, patrzę leży stara Angora z października którą mój mąż przywiózł od swojej mamy. Kartkuje ją mowie a przejrzę, poczytam dowcipy. I nagle patrze a ma stronie wierszówki MÓJ WIERSZ który wysłałam do nich z rok temu. No po prostu odjazd na maksa, mało zawału nie dostałam. Nikt mnie nie poinformował ze nadaje się do publikacji, ani że jest opublikowany. Mąż wchodzi do domu a ja do niego:
- Czemu mi nic nie powiedziałeś?
On- Ale o czym?
- Że mój wiersz tam jest? Pewnie specjalnie ją wziąłeś?
A on zdezorientowany:
-Nie po prostu zaciekawił mnie tytuł "Dlaczego Jarosław Kaczyński nigdy się nie ożenił.

I taka oto historia. A tu na potwierdzenie macie zdjęcie.
Angora nr 40 rok 2016, 2 października.

poniedziałek, 6 lutego 2017

Przeczytam 52 książki w nadchodzącym roku- podsumowanie styczeń.

Hej kochani. Kilka dni temu skończyła się pierwszy miesiąc tego roku. Dlatego też dzisiaj przychodzę do was z czytelniczym podsumowaniem tego miesiąca. I muszę przyznać że udało mi się zaskoczyć samą siebie, gdyż w styczniu przeczytałam aż 9 książek i większość z nich okazała się dobrą lub bardzo dobra,a ja mega wkręciłam się w czytanie. Jak tak dalej pójdzie to przeczytam te 52 książki w czasie krótszym niż pół roku, a nie w przeciągu roku jak nakazuje wyzwanie. No ale już nie przedłużając zapraszam was na przegląd tego co przeczytałam z krótką charakterystyką oraz moją opinią. 



1. J.K. Rowling "Harry Potter i insygnia śmierci"- czyli ostatnią część przygód czarodzieja Harrego Pottera oraz jego przyjaciół z Hogwartu. Moim zdaniem jest to jedna z gorszych części. Tak jak w przypadku filmu tak i tutaj nie podobała mi się pierwsza połowa podczas której bohaterowie poszukiwali horkruksów, jakoś tak niezmiernie mnie budziła. Jeśli chodzi o drugą połowę to poza kilkoma ciekawszym fragmentami jest niezwykle mroczna i dołująca. Mimo wszystko jednak ciesze się że ja przeczytałam i mam już za sobą tę serię z obowiązkowej klasyki. Jeśli chodzi o ocenę to daje jej 6,5/10

2. Szymon Hołownia "Bóg życie i twórczość". Zaciekawiła mnie ta książka. Pozwala inaczej z humorem spojrzeć na sprawy naszej wiary. Zastanowić się nad nią szerzej ponad to co serwują nam księża na kazaniach i może coś nie coś doczytać. Także jeśli ktoś interesuje się sprawami duchowymi to polecam. Ocena 6/10

3. I.Falconas "Katedra w Barcelonie" jest to opowieść o burzliwych losach Auriaua Estamyola, które przeplatają się z budową katedry Santa Maria del Mar. Obserwujemy losy bohatera od narodzenia po dzieciństwo spędzone w biedzie, nieszczęśliwe małżeństwa, przemianę w zamożnego patrycjusza, spiski, inkwizycję aż do szczęśliwego zakończenia. Całkiem przyjemna książka jednak jak dla mnie trochę za długa a przez to bardzo rozwleczona, co momentami mnie denerwowało. Ale jak ktoś lubi takie historyczne klimaty to gorąco polecam. Ocena 5.5/10

4. Y. Mentel "Beatrycze i Wergili". Szczerze to nie bardzo wiem o czym jest ta książka. Jest specyficzna i bardzo trudna. Niby ma to być książka o Holokauście ale mamy tu tyle metaforyki i symboli że ciężko stwierdzić jednoznacznie. Głównym wątkiem są rozmowy oslicy Beatrycze z małpą która wabi się Wergili. Sama rozmowa jest dość absurdalna gdyż zwierzęta rozmawiają głównie o jedzeniu (gruszkach, bananach). Początek mnie zaciekawił, środek zadziwił, a końcówka mocno zaszokowała (szczególnie "Gry dla Gustawa"). Książka na jedno popołudnie, duża czcionka którą łatwo się czyta. Ocena 6/10

5. K. Hermann "My dzieci z dworca zoo". Książka przedstawiająca życie Christine Vera Felscherinow- młodej narkomanki z Berlina Zachodniego. Tytułowy dworzec Zoo jest miejscem gdzie Christine i jej podobni zdobywają towar, czekają na klientów i spędzają swój wolny czas. Oprócz drogi jaką główna bohaterka pokonała od pierwszego kontaktu z narkotykami do pełnego uzależnienia dużo miejsca poświęca się także prostytucji, która dla tych młodych ludzi jest podstawowym sposobem zdobywania środków na codzienną dawkę narkotyków. Opowieści dziewczyny przeplatają się z relacjami jej matki, terapeuty oraz pracowników socjalnych zajmujących się sprawami narkomanii. Główna bohaterka swoją przygodę zaczęła w wieku 12 lat od palenia Haszyszu, miała też kontakt z LSD, aż wreszcie skończyła na Heroinie. Christine wielokrotnie przechodziła przez odwyk i zaraz po nim z powrotem wracała do nałogu. Mocna i dająca do myślenia lektura. Oceniam ją 8/10

6. M.Kalicińska, B. Grabowska "Kochana Moja. Rozmowa przez ocean". O ej książce nie będę dużo się rozpisywać, ponieważ zrobiłam już dla was jej recenzję. Piękna i wzruszająca wymiana listów pomiędzy matką i córką które dzieli ocean. Kobiety "rozmawiają" że sobą o wszystkim, od kuchni, po religię, związki, moralność aż do śmierci i przemijania. Jest to idealna książka dla każdej kobiety. Gwarantuje że nie raz się wzruszycie czytając ją. Ja daję jej 9,5/10

7. K.Fox "Bez zezwolenia" jest to historia lekarki sądowej. Doktor Anya Crichton "prowadzi śledztwo" chcąc ujawnić seryjnego gwałciciela. Początkowo ofiary nie chcą za bardzo współpracować z lekarką, jednak zmienia się to kiedy okazuje się że dwie z nich zostają zabite. Początkowo trop pada na Goffrego Willarda który niedawno wyszedł z więzienia po odsiadce 20 lat za gwałt i zabójstwo na czternastolatce. Tylko czy tym razem to również on? Ogólnie ciekawa lektura, szybko udało mi się ją przeczytać , cały czas coś się działo więc książka trzymała w napięciu. Ocena 8/10

8. R. Mróz "Kasacja"- czyli pierwsza część przygód Chyłki i Zordona. Przeczytałam ją ponieważ wiele osób było zachwyconych tą serią. A ja czuję się trochę rozczarowana, a nawet bardzo. Ale najpierw trochę o akcji. Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o zabójstwo dwóch osób z ciałami których spędził 10 dni w swoim mieszkaniu. Oskarżony początkowo nie chce współpracować ze swoimi obrońcami którymi są Joanna Chyłka i pomagający jej Kordian Oryński. Obaj prawnicy dołożą starań aby oczyścić oskarżonego z zarzutów. Początkowo ochoczo zabrałam się do czytania, gdyż wydawał mi się że to pozycja w sam raz dla mnie, a jednak się rozczarowałam. Po pierwsze uderzyła nie bezradność prawników, którzy nie tylko nie mieli pomysłu na sprawę, ale rozwiązując ją często wręcz strzelali sobie w kolano. Kolejną rzeczą którą działała mi na nerwy jest nie wiarygodność niektórych wątków. Np. Oryński który nie zanosi świadomie Kasacji a mimo to nie zostają wobec niego wyciągnięte żadne kary dyscyplinarne, powolne znikanie wszystkich świadków, czy oskarżony porozumiewają się alfabetem Morsa. Nie mówię już o irytacji głównymi bohaterami. Ale myślę że to już klasyka i trzeba przeczytać, chociaż jedną część. Ja daję jej 5,5/10

9. N. French "Czerwony pokój". Główna bohaterka dr. Quinn jest policyjnym psychologiem i pomaga w tropieniu przestępców. Podczas jednego z badań zostaje zaatakowana potłuczonym kubkiem przez jednego z podejrzanych. Po tym traumatycznym przeżyciu doktor Quinn musi rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa dziewczyny o której nikt nic nie wie, Jak ma na imię, skąd się wzięła. Wiadomo tylko że uciekła z domu. Natomiast kilka dni później ma miejsce drugie morderstwo. Tym razem ginie bogata, wpływowa kobieta żona i matka której śmierć wstrząsa całym miasteczkiem. Główna bohaterka jako jedyna wiąże oba te morderstwa. Jednak czy uda jej się przekonać przełożonych do swojej terapii? I czy poznany przez przypadek mroczny rycerz zostanie przez nią obłaskawiony. Gorąco polecam. Moja ocena to 8/10

I to już wszystkie książki jakie udało mi się przeczytać w styczniu. A wy bierzecie udział w wyzwaniu "przeczytam 52 książki w 2017 roku. Jeśli tak to jak wam idzie? Udało się wam już przeczytać coś interesującego i godnego polecenia? Jeśli tak to poproszę o tytuły w komentarzu.

środa, 25 stycznia 2017

"Kochana Moja. Rozmowa przez ocean" M. Kalicińskiej, B. Grabowska-recenzja

Hej kochani. Dzisiaj znowu przychodzę do was z recenzją książki. Tym razem będzie to pozycja pt: " Kochana Moja. Rozmowa przez ocean", czyli zbiór listów, a raczej e-maili pisanych przez mamę- Małgorzatę Kalicińską do córki Basi Grabowskiej i na odwrót. Kobiety nie widują się na codzień ponieważ Basia mieszka obecnie w Australii.


 Powiem wam że książka ta wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Jest to wspaniała i jakże bogata wymiana: myśli, zdań, poglądów pomiędzy tymi dwiema kobietami. Pomimo różnicy pokoleniowej panią do siebie niżej niż dalej. Widać że akceptują się, rozumieją i szanują swoje zdanie, nawet jeśli mają odmienne poglądy. A "rozmawiają ze sobą" na przeróżne tematy: od gotowania, mandatów, stosunku do Internetu po śmierć i religię. Wielokrotnie podczas czytania miałam ochotę krzyknąć "też tak myślę i czuję". Obie kobiety emanują szczęściem i spełnieniem: mają dom i ukochanych mężczyzn przy boku. Dzięki Pani Małgorzacie możemy na nowo odkryć "prostotę" oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu bo czasem zapominamy jak niewiele jest potrzebne człowiekowi do szczęścia. Prawie każdy z listów mamy do córki zawiera jakiś przepis, aż ślinka cieknie od samego czytania. Natomiast pani Basia przybliża nam nieco Australię: jej kulturę, zwyczaje i kuchnię. Gdyby nie ta książka to pewnie nigdy bym się nie zastanowiła nad wieloma kwestiami np: jak bardzo lubię zimę? Co by było gdyby jej zabrakło?, albo czy kiedyś rzeczywiście trawa była zieleńsza, a ludzie bardziej serdeczni w stosunku do siebie? 


Podsumowując gorąco polecam tę książkę, jest nie tylko pięknie napisana ale stanowi cudowny poradnik zarówno kulinarny jak i motywujący do życia. Bo jakoś tak po przeczytaniu tej książki naprawdę zachciało mi się żyć.

Moja ocena 9,5 na 10

niedziela, 22 stycznia 2017

Propozycją na walentynki A.Davis " Księga pytań dla zakochanych"

Hej kochani. W związku z tym że już niedługo obchodzić będziemy " Dzień Świętego Walentego" zwany inaczej "Dniem zakochanych". To dzisiaj przychodzę do was z książką w której będzie dużo o miłości. Nie jest to jednak książka w której wszystko już zostało napisane, ale taka którą możecie stworzyć razem ze swoim partnerem. Nowa tutaj o publikacji Ali Davis pt: " Księga pytań dla zakochanych". A jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej to zapraszam do dalszej części postu.

Tak jak wspomniałem we wstępie książka jest zbiorem 13 testów, dzięki którym możemy się lepiej poznać. Ale zanim ja zacznę o niej pisać to najpierw trochę informacji że wstępu " Księga pytań dla zakochanych zawiera mnóstwo naprowadzających pytań które skłonią Cię do wsłuchania się w siebie i odkrycia głęboko skrywanych potrzeb. Księga pytań zakochanych pomoże Ci pozostać w zgodzie z samym sobą i swoim pragnieniami, a może nawet przyczyni się do tego że odkryjesz nowy wymiar satysfakcji płynącej z twojego związku".
Zacznijmy od tego że wydawca zaleca nam najpierw rozwiązać testy w tej książce, a dopiero potem pokazać ją partnerowi. Ja jednak zrobiłam inaczej, rozwiązywaliśmy ją razem i powiem wam że naprawdę była to świetna zabawa, podczas której dowiedzieliśmy się o sobie naprawdę dużo. Dzięki tej książce przeprowadzaliśmy mnóstwo rozmów, czasami podczas kolacji przy świecach z kieliszkiem wina w ręku, a czasami tak ot po prostu. Jeśli chodzi o budowę książki to pewnie już mówiłam że ma ona 13 rozdziałów z których każdy jest psychotest z jakiejś dziedziny życia. Kolejno są to:
1. Ważne pytania
2. Pryncypia
3. Mój związek
4. Moje korzenie
5. Moja przeszłość
6. Moja przyszłość
7. Dzień za dniem
8. Moje ciało
9. Retoryka kłótni
10. Rozstanie
11. Jak mnie zdobyć
12. Rozpieszczaj mnie
13. Jak najwięcej powodów by mnie kochać.

Każdy rozdział zawiera około 50 pytań, zarówno otwartych ( takich przy których samemu trzeba się trochę wysilić umysłowo), jak i zamkniętych ( w których możemy wybrać jedną lub wiele z dostępnych odpowiedzi). Znajdziemy tu pytania z różnych dziedzin życia jak chociażby: religia, polityka, używki, zdrada, dzieci, moje pragnienia, moi rodzice czy moje dzieciństwo. Znajdziemy tu także bardzo osobiste pytania jak np: czy robiłaś badania na choroby przenoszone drogą płciową, osoba o której zawsze myślałeś masturbując się, czym jest dla mnie różnorodność w łóżku. Dzięki tej książce możecie naprawdę dużo dowiedzieć się o swojej drugiej połówce, jak i o sobie. To jak jesteście gotowi podjąć wyzwanie?

I jak podoba wam się moja propozycja książki na walentynki? Chcielibyście ją mieć? A może znacie inne podobne książki dla dwojga? Zapraszam do komentowania

PS. A gdyby ktoś chciał spróbować taki test to na moim drugim blogu- lawendowabielizniarnia czeka na was właśnie "test dla dwojga" z tej książki.